niedziela, 28 lutego 2016

09: Dobre wiadomości

                                                               Miłego czytania!



Minęły dwa najgorsze dni w całym moim życiu. Od wczoraj jestem w Madrycie. Stan mojego taty wcale się nie polepsza. Kilkugodzinna operacja nie przebiegła bez komplikacji. Jego serce przestało pracować. Na szczęście udało się przywrócić akcję serca. Cieszę się, że jest tutaj Leon. Bardzo mnie wspiera. Mimo, że się rozstaliśmy. 
- Powinnaś odpocząć.
Odwracam się i widzę stojącą przy drzwiach Angie.
- Chcę z nim zostać.
- Violu, proszę. Ja z nim zostanę, a ty wrócisz rano.
- No dobrze. Ale jakby coś się działo to od razu od mnie dzwoń.
- Oczywiście.
Żegnam się z Angie i wychodzę z sali, w której leży mój tata. Przed salą zauważam siedzącego Leona.
- Prosiłam, żebyś pojechał do hotelu.
- Nie chciałem zostawiać cię tutaj samej.- mówi podchodząc do mnie.- Jedziemy?
- Tak. Angie z nim zostanie.
- Może pojedziemy coś zjeść na mieście?
- Nie mam ochoty na jedzenie.
- Musisz jeść. Twój tata wyzdrowieje. Bądź silna.
- Dziękuję, że tu ze mną jesteś.
Przytulam się do niego i daję upust łzom. Mój biedy tatuś. Zniszczę tego kto mu to zrobił.




Ubrana w luźną czarną bluzę i tego samego koloru legginsy siadam na kanapie w salonie. Ze szpitala wróciliśmy dwie godziny temu. Po drodze zajechaliśmy do małej knajpki, żeby coś zjeść. Dużo rozmawialiśmy. Zaczynam wątpić w to, że Leon mógł mnie zdradzić. Wiele razy mnie o tym zapewniał. Może jednak mu na mnie zależy. Gdyby mu na tobie nie zależało to by go tutaj nie było! Muszę z nim pogadać. Wstaję i udaję się do kuchni, w której Leon pije właśnie herbatę.
- Chcesz coś do picia?
- Nie, dziękuję. Chciałabym porozmawiać.
- O czym?- pyta wyraźnie zainteresowany.
- Mówiłeś, że mnie kochasz.
- Tak. Mówiłem.- mówi.
Po wyrazie jego twarzy widzę, że zastanawia się do czego zmierzam.
- Mówiłeś to szczerze?
- Tak. Oczywiście, że tak.
- Nie zdradziłeś mnie?
- Mówiłem ci, że nie.- odpowiada.
W jego oczach widzę szczerość i miłość. Nie okłamałby mnie. Może jestem naiwna, że mu wierzę, ale nie obchodzi mnie to. Kocham go. Ku jego zdziwieniu rzucam mu się na szyję i całuję namiętnie. Mimo zdziwienia oddaje pocałunek pogłębiając go.




- Kochanie, chcesz kawy?- krzyczę z kuchni.
- Nie, dziękuję.- odpowiada wchodząc do kuchni.
Wita się ze mną szybkim buziakiem w usta.
- Dzisiaj masz lepszy humor.
- Trochę. Chciałabym pojechać teraz do taty.
- Dobrze. Jedźmy.
Trzymając się za ręce zjeżdżamy do podziemnego parkingu i wsiadamy do czarnego sportowego Audi R8. Dowiedziałam się, że Leon od zawsze lubił sportowe samochody, dlatego ma taki, a nie inny samochód.
- Moja mama wczoraj dzwoniła.
- Tak? Nic nie mówiłeś.
- Wyleciało mi z głowy. No wiesz rozproszyłaś mnie.
Mówi uśmiechając się uwodzicielsko, a mi przypomina się wczorajsza noc. Czuję jak moje policzki zaczynają lekko piec. Odwracam głowę i podziwiam widoki. Po chwili jednak czuję rękę Leona na swoim udzie, które zaczyna masować.
- Cieszę się, że mi uwierzyłaś.
Przenoszę swój wzrok na niego i uśmiecham się. Jednak nic nie mówię tylko wracam do oglądania słonecznego Madrytu.




- Cześć, Angie.
Witam się z moja ciocią
- Hej.
- Co z tatą?
- Mam dla ciebie dobre wieści. Jego stan przez noc się polepszył. Lekarze powoli będą wybudzać go ze śpiączki.
- Naprawdę? Nareszcie.
- German jest silny. Wyjdzie z tego cały i zdrowy.
- Modlę się o to.
- Jesteś jakaś inna. Weselsza niż wczoraj.
- Wróciliśmy do siebie z Leonem, a teraz jeszcze dowiaduję się, że stan taty się polepsza.
- Mam nadzieję, że zabezpieczacie się.
- Angie, proszę cię. Oczywiście, że tak. Do zostania rodzicami się nam nie śpieszy.
- Dobrze, dobrze. Trzymam kciuki, żeby się wam udało. Pasujecie do siebie. Jest tutaj?
- Nie. Poprosiłam, żeby wrócił do hotelu. Ty tez już możesz iść. Odpocznij.
- Wrócę później. Pa.
Przytula mnie i już po chwili zostaję sama z tatą. Wygląda lepiej niż wczoraj wieczorem. Dopiero teraz zauważam, że nie jest podłączony do maszyna, która pomagała mu oddychać. Oby niedługo się obudził.




Rzucam się wykończona na miękkie hotelowe łoże.
- Jestem wykończona.
- Właśnie widzę. Jak z tatą?
- Dobrze.
Podnoszę się do pozycji siedzącej.
- Jego stan się znacznie polepszył. Sam oddycha. Lekarze powoli będą go wybudzali ze śpiączki.- mówię ściągając buty i skórzaną kurtkę.
- To dobrze.
- I to bardzo. Idę wziąć szybki prysznic.
- Zrobić ci kolację?
- Nie. Ale z chęcią napiłabym się gorącej herbaty.
- Już się robi.
Wychodzi z sypialni, a ja wchodzę do łazienki. Rozbieram się i wchodzę pod prysznic. Ciepłe strumienie wody zaczynają spływać po moim ciele. Biorę do ręki żel o zapachu wanilii, którym myje całe ciało. Od zawsze uwielbiałam zapach wanilii. W sumie sama nie wiem dlaczego. Po kilkunastu minutowym prysznicu wychodzę z pod prysznica i owijam swoje ciało ręcznikiem. Podchodzę do wielkiego lustra. Zmywam makijaż, na twarz nakłam krem, a włosy zaplatam w luźnego warkocza. Zakłam majtki i ubieram koszulkę Leona, która ledwo zakrywa moje pośladki. Gotowa wychodzę z łazienki i udaję się do salonu. Siadam obok Leona i upijam łyka gorącej herbaty.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też, skarbie.
Całuje mnie delikatnie w czoło.
- Nie będziesz miał problemów na uczelni?
- Nie.
- Może powinieneś wrócić do Seattle? Nie chcę, żebyś zaniedbywał pracę przeze mnie.
- Nie ma mowy o moim powrocie do Seattle. Zostanę tu z tobą dopóki twój tata nie wyzdrowieje.
- Jesteś pewny?
- Tak. Jestem pewny.
- Może je...
- Nie dyskutuj. Podjąłem już decyzję.
- No dobrze.
Obejmuje mnie ramieniem, a ja wtulam się w niego i zaczynam oglądać film.




- Dzień dobry.
- Dzień dobry, proszę usiąść.
Siadam naprzeciwko lekarza, który zajmuje się moim tatą. Chciał ze mną porozmawiać. Mam nadzieję, że to nic złego.
- Stan pani taty się poprawił. Od wczoraj oddycha sam. Wszystko jest na dobrej drodze.
- Kiedy go wybudzicie?
- Proszę uzbroić się z cierpliwość. Planujemy zrobić to jutro. Jeżeli wyniki badań będą dobre i stan pana Castillo się nie pogorszy. Ale nic nie wskazuje, żeby pojawiły się jakieś komplikacje.
- Cieszę się. To wszystko?
- Tak.
- Pójdę już do taty.
Wstając poczułam, że kręci mi się w głowie. Przytrzymała się oparcia krzesła.
- Wszystko dobrze?
- Tak, tak jasne.
Przed oczami pojawiają mi się mroczki, a po chwili widzę już tylko ciemność.



Witajcie, czytelnicy. Przychodzę do was z kolejnym rozdziałem, z małym opóźnieniem. Przepraszam, że kazałam wam tyle czekać. Mam nadzieję, że rozdział wam się mimo to spodoba i czekam na wasze opinie w komentarzach. Spięłam swoje cztery litery i mimo braku czasu napisała coś dla was. Tyle na dzisiaj. Do następnego!
Xxx.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ 

PS. Dzisiaj nie zajmuję miejsc z powodu braku czasu. 

14 komentarzy:

  1. Z ojcem Violi już lepiej. Ufff całe szczęście :*
    Leonetta pogodzona. Na jak długo?
    Violka mdleje w gabinecie lekarskim. Zwykle przeziębienie czy może jednak nie planowana ciąża?
    Antybiotyk osłabia antykoncepcję heh ;):*
    A podczas choroby V nie byli grzeczni
    Będą wybudzac Germana. Będzie dobrze.
    Ciekawe co z V.

    F.A.N.T.A.S.T.Y.C.Z.N.Y.
    B.O.S.K.I.
    B.O.M.B.O.W.Y.
    W.S.P.A.N.I.A.Ł.Y.
    P.E.R.E.Ł.K.A.
    C.U.D.O.W.N.Y.

    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Rozdział cudowny jak zawsze.
      Z ojcem Violi lepiej. Chcą go wybudzić.
      Leonetta się pogodziła. I niech tak zostanie na długo.
      Vils mdleje w gabinecie lekarskim. Ciąża czy coś poważniejszego?
      Zapraszam do mnie.
      Pozdrawiam Patty;*
      Buziaczki:*

      Usuń
  3. Ciekawe kim jest ta tajemnicza "koleżanka"Verdasa.Coś mi się wydaje,że ona będzie z nim w ciąży.Do następnego
    Martyna <3

    OdpowiedzUsuń
  4. GENIALNE
    CZEKAŁAM
    I PATRZE
    JEST !
    Violka w ciąży ?
    A GDYBY BYŁA ?
    CO WIĘC Z LEONEM ?

    -__-
    czEKAM DO NASTĘPNEGO !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny.♡♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Ludzie kobieto czemu ty to Robisz????
    Dlaczego w takim momencie urywasz???
    Jestem ciekawa reakcji Leona jak się dowie że jego ukochana zemdlała
    Dodaj szybko nexta pliska
    No ale naprawdę ekstra rozdział
    Papatki
    Sylwia Blanco

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej!! Wstawiłam kolejny rozdział<3 Poprawiłaś mi humor mam nadzieję, że szybko wstawisz kolejną część. Czekam zniecierpliwiona. Całuję

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny!!!
    Warto było czekać;)
    Violetta i Leon wrócili do siebie<3
    Cieszę sie ze stan Germana soe poprawił;)
    Zastanawia mnie co dolega Vilu?
    Mam swoje podejrzenia...
    Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń