Miłego czytania!
Od kilku godzin siedzę i zastanawiam się nad tym co powiedziała mi Angie. Z jednej strony to byłaby dla mnie wielka szansa. Zawsze chciałam zostać modelką, ale z drugiej nie chcę opuszczać szkoły. Chociaż jeden tydzień to przecież nie wieczność. W końcu odpoczęłabym od Verdasa. Moje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi.
- Cześć, Violu. Czemu nie było cię na reszcie lekcji?- spytała Fran.
- Trochę źle się poczułam.- skłamałam- Muszę ci coś powiedzieć.
- Co?
- Angie przyleciała i zaproponowała mi, żebym na tydzień poleciała do Madrytu.
- Po co?
- Żeby wystąpić na pokazie i sesji.
- Powiedz, że się zgodziłaś.
- Powiedziałam, że muszę to przemyśleć.
- Cholera, Violetta. Powinnaś od razu się zgodzić. Taka szansa zdarza się raz na milion.
- No nie wiem.
- Dzwoń do Angie i powiedz, że się zgadzasz.
- Zastanowię się.
- Violetta!
- Chcesz się czegoś napić?
- Nie zmieniaj tematu.
- Jak podejmę decyzję to pierwsza się o tym dowiesz.
- Niech ci będzie.
- To jak? Coś do picia?
- Wina.
- Zaraz przyniosę. Może zjesz ze mną kolację? Zrobimy sobie babski wieczór.
- Jasne. Już dawno tego nie robiłyśmy.
- Zamówimy chińszczyznę?
- A jak, że by inaczej.- zaśmiałyśmy się.
- Idę po wino, a t...
- Zamów jedzenie. Tak wiem, mamo.
- Tylko nie mamo.- pogroziłam jej palcem.
- No dobra to teraz czas na szczere wyznania. Ja zaczynam. Podoba ci się Verdas?
- Nie.
- Tak jasne, a ja mieszkam w Afryce.
- Może trochę, ale każdej dziewczynie się on podoba.
- Ty mu też się podobasz.
- Hahaha śmieszna jesteś.
Nie mogę jej powiedzieć, że Verdas wyznał, iż mu się podobam. To może zostać tylko pomiędzy nami i nikim więcej.
- Przecież widzę jak na ciebie patrzy.
- Normalnie patrzy.
- Ja wiem swoje.
- Oj tam, oj tam. Chodźmy spać.
Obudziłam się i spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu. 7:42. Wstałam i zobaczyłam, że Fran już nie ma. Weszłam do łazienki, rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Propozycja Angie nie daje mi spokoju. Może powinnam się zgodzić. Fran ma rację taka szansa zdarza się raz na milion. Ale niestety albo stety moją głowę nie tylko to zaprząta. Leon. Muszę się od niego odsunąć. Może coś do niego poczułam, ale to nigdy nie wyjdzie. Wolę związki, z którymi nie muszę się ukrywać, a z Leonem niestety musiałabym się ukrywać. Jak on w ogóle wyobraża sobie nasz związek? W szkole musielibyśmy udawać, po szkole rzadko byśmy się spotykali. Ten związek od razu byłby skazany na porażkę. Chociaż w sumie fajnie byłoby spróbować. Takiego faceta jak on nie znajdę. To mój ideał. Mimo tej różnicy wieku. Przerwałam swoje przemyślenia i wyszłam z pod prysznica. Wytarłam swoje ciało ręcznikiem i ubrałam czarną koronkową bieliznę. Pomalowałam się, wyprostowałam włosy i ubrałam w białe dżinsy z dziurami na kolanach i do tego czarną bokserkę. Jako, że dzisiaj jest zimniej zdecydowałam się jeszcze na dżinsową kurtkę. Gotowa zeszłam na dół. Od razu uderzył we mnie zapach naleśników. Weszłam do kuchni i zobaczyłam Fran, która właśnie kończyła robić naleśniki.
- Twoje ulubione śniadanie.- powiedziała podając mi talerz.
- Dziękuję. Pamiętałaś?
- Oczywiście. Myślałaś nad propozycją Angie?
- Tak.
- I co?
- Zgodzę się. Tydzień to nie wieczność.
- To może być dla ciebie wielka szansa. Ale obiecaj, że będziemy codziennie rozmawiać.
- Jasne.
- Nie uwierzycie, Violka leci jutro do Madrytu.
- Czemu?
- Będę występować w pokazie i sesji.- odpowiedziałam.
- Ale wrócisz?
- Oczywiście, Diego. Tak szybko się mnie nie pozbędziecie. Za tydzień wracam.
- Uff to dobrze.
- Chodźcie na lekcje, bo zaraz się spóźnimy.
- A co ty dzisiaj taki nie w humorze, Nathaniel? Czyżby laska cię spławiła?- zaśmiałam się.
- Szkoda gadać. Verdas psuje mi podryw. Może ty się ze mną umówisz?
- Hahaha. Proszę cię. Nathaniel. Jesteś ode mnie młodszy, a ja za młodszych się nie biorę.
- To tylko rok.
- Nie jesteś w moim typie.
- Pewnie Verdas jest, co?- rzucił drwiąco.
- Nie wszystko musisz wiedzieć. Chodźmy już na te lekcje.
- No chodźmy, bo Verdas już czeka.
- Jeszcze słowo, a normalnie coś ci zrobię.
- Dobrze, dobrze. Już jestem cicho.
Po szkole wracam szybko do domu. Muszę się spakować, bo jutro rano mam samolot. Gdy wchodzę do domu w salonie czeka na mnie Angie, której dałam wcześniej klucze.
- Tak się cieszę, że przyjęłaś moją propozycję.
- Nawet nie wiesz jaka ja jestem szczęśliwa.
- Rozmawiałaś ostatnio ze swoim tatą?- spytała ciekawa.
- Nie. Rzadko rozmawiamy. A co?
- Nic, nic. Po prostu chciałam spytać.
- Dalej go kochasz.- stwierdziłam.
- Może trochę. Dobra koniec tego gadania. Pomóc ci się spakować?
- Jasne. Muszę się jeszcze pożegnać z przyjaciółmi.
- A jak ci idzie w szkole?
- Dobrze. Nawet bardzo.
- Ponoć macie nowego nauczyciela. Przystojny?
- I to bardzo.- odpowiedziałam cicho.
- Uuuu podoba ci się!
- Nie.
- Mnie nie okłamiesz.
- Będę tęsknić. Pamiętaj masz dzwonić codziennie.
- Fran to tylko tydzień.
- Oj tam, oj tam.
- Tylko bądź tam grzeczna.- powiedział Diego.
- Postaram się.
- Masz tam wszystko nagrywać. Musze wiedzieć jak to wygląda.
- Dobrze, Fran.
Wieczorem siedzę w salonie oglądając jakąś badziewną komedię romantyczną. Przerywa mi dzwonek do drzwi. Patrzę szybko na zegarek wiszący na ścianie. 22:54. Kogo niesie o tej godzinie? Kiedy otwieram drzwi zamieram. Verdas.
- Co pana do mnie sprowadza?
- Mogę wejść?
Zastanawiam się przez chwilę, ale ostatecznie wpuszczam go do środka.
- Słyszałem od Nathaniela, że lecisz do Madrytu.
- Tak, to prawda, ale dalej nie rozumiem co spowodowało, że postanowił mnie pan odwiedzić tak późno.
Przez chwilę patrzy mi się prosto w oczy. Nie mogę nic z nich wyczytać. Zatapiam się w tych dwóch szmaragdach. Nagle Leon przyciąga mnie do siebie i wbija w moje wargi. Początkowo próbuję go odepchnąć, ale później ulegam. Poddaję się tym słodkim i namiętnym pocałunkom. Jego usta stworzone są do całowania. Odsuwamy się od siebie po dłuższej chwili.
- My nie powinniśmy. Nikt nie może się o tym dowiedzieć.
Mówię szybko i próbuję się od niego bardziej odsunąć, ale on dalej trzyma mnie kurczowo w talii.
- Podobasz mi się.- mówi cicho patrząc prosto w moje oczy.
Dobry wieczór, kochani. Jest i trójeczka. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Viola zgodziła się w końcu na propozycję Angie. Coś się stanie w Madrycie? Na koniec zbliżenie Leona i Violetty. Czy to wpłynie na ich relacje? Na razie raczej nie. Jeszcze wszystko może się zmienić. Dziękuję za miłe słowa w komentarzach. One bardzo mnie motywują.
Buziaki,
Xxx.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
<3
OdpowiedzUsuńBoski i cudowny jak zawsze.
UsuńVioletta się zgodziła na propozycję Angie.
Leon pocałował Violettę, a ona go oddała. Uuu
Profesorek i uczennica. Zakazany związek.
Czekam na next!
Pozdrawiam Patty;*
Buziaczki:*
Ps. Jestem pierwsza;)
Cudny rozdział czekam na next <3
OdpowiedzUsuń♥♥♥
OdpowiedzUsuńAj aj aj Verdas!
UsuńOna mu się podoba.
Oni się calowali!!!
V przyjęła propozycje wyjazdu.
Ciekawie jak ona teraz zareaguje na słowa Leona.
Uhuhu nie mogę się doczekać next'a!
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Oni się całowali!
UsuńUmieram! Ona mu się podoba.
Powiedział to!
Aaaaa zgon!
Vils wyjeżdża.
Co ona mu odpowie.
Cuuuddooowny.
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
No i zajebiście. Dwa różne komy,bo internet na chwilę odmówił posłuszeństwa. Jakim cudem dodał się ten pierwszy bez neta? Nie pytaj
UsuńAaaaaa!Violcia się zgodziła!!!!
OdpowiedzUsuńhura!jedzie do Madrytu ^^
Jezu i na koniec to wyznanie i pocałunek Leona to takie piękne 😍z niecierpliwością czekam na next!
I znowu zmieniłam nazwę
OdpowiedzUsuńNajpierw Jorge Verdas, potem Zielony żówik, a teraz Alex.
Rodział piękniutki.
Dobranoc :***
Wspaniały;)
OdpowiedzUsuńFajnie ze Vilu przyjęła propozycje Angie
Violetta rozmyśla o Verdasie
A na koniec ten pocałunek<3
Juz nie moge sie docEkac następnego!!!!!!!!!!!!!!!!
Witaj. Mam takie szybkie pytanko!
OdpowiedzUsuńChcesz nagłówek?
Odpisz mi w kom ok? Albo na google plus.
Ja tu jeszcze wrócę!
Może na razie nie, ale kiedyś na pewno. Zawsze jeżeli masz jakąś propozycję albo pomysł możesz napisać do mnie na mejla: ZuzaXxx@onet.pl. Ale bardzo dziękuję, że spytałaś.
UsuńNo hej!
UsuńWiesz będę coś próbowała robić jak coś mi wyjdzie dam ci znać i tak dalej...
Ah na sza Violka nigdy nie da się zagadać!
No serio!
Viola przyjęła propozycje Angie!
Nasza Viola modelka hoho!
No już się V nie okłamuj.
Nathaniel tak?
No nie będzie z nim bo nie jest tak przystojny jak Verdas!
Nie okłamujmy się każdy to wie.
Gorący pocałunek!
No bądźcie razem i już!
Brr!
Rozdział
P.E.R.E.Ł.K.A
G.E.N.I.A.L.N.Y
S.U.P.E.R.
Oh wiem ja już przechodzę zalamanie.
Nikt u mnie nie komentuje..
Chcesz do mnie wejść?
http://miloscnieznagranicleonetta.blogspot.com/
Żela <3
Hej :D
OdpowiedzUsuńRozdział piekny!
Vilu wciąż o nim mysli <333
OOOOOO
:*
Kocham to
Czekam na więcej
caluję
pozdrawiam
Violetta Vilu
Rozdział superowy fajnie się go czyta bo nie ma w nim tego lalusia i tu niestety pod koniec ten beznadziejny pocałunek no,ale trudno jakiś dam radę z tą myślą,że on ją pocałował.
OdpowiedzUsuńCałuję,
Martyna <3
CUDOWNE ! :*
OdpowiedzUsuńBoski!
OdpowiedzUsuń