niedziela, 20 marca 2016

11: Rozmowa

                                                                Miłego czytania!


- Francesca.- odpowiada.
- Naprawdę?! Idź do niej i jej to powiedz.
- Boję się.
- Serio? Ty się boisz?!
- Tak. A co jeżeli ona nic do mnie nie czuje? Wyjdę na głupka.
- Nigdy nie zaszkodzi spróbować. Od razu zakładasz najgorsze.
- Dzięki. Mogę cię jeszcze o coś spytać?
- Jasne.
- Dlaczego ostatnio nas zaniedbywałaś? Oszczędź sobie wymówek typu nauka, bo często przechodziłem obok twojego domu i było ciemno.
- Zakochałam się.
- W kim? Dlaczego nic nie mówiłaś?
- Bo nie chcę, żeby ktoś wiedział. Proszę cię nie mów nikomu. Powiem im w swoim czasie.
- Ale czemu?
- Po prostu chcę się upewnić, że to ten jedyny i nie chcę zapeszać.- wymyślam coś szybko.
- Dobrze. Nikomu nie powiem. A jesteś chociaż szczęśliwa?
- Bardzo.- uśmiecham się.




Po kilku godzinnych zakupach decydujemy się pójść do kawiarni pogadać i napić się kawy. Szkoda, że Naty nie ma z nami. Mogła wczoraj tyle nie pić. Zajmujemy wolne miejsce i zamawiamy po kawie.
- Jak czuje się twój tata?
- Dobrze, a nawet bardzo. Ledwo wyzdrowiał, a już planuje lecieć z Angie do Nowego Jorku. Pytali się czy nie chcę jechać z nimi na takie małe wakacje rodzinne.
- I co? Zgodziłaś się?
- Powiedziałam, że muszę się zastanowić.
- Ja bym się zgodziła. Kiedy ostatnio byłaś w Nowym Jorku? Chyba z trzy lata temu ostatnio tam byłaś.
- Pamiętam. Nasze 2-tygodniowe wakacje całą paczkę.
- Musimy to powtórzyć. W ogóle wczoraj w klubie Diego chciał ze mną porozmawiać, ale był za bardzo pijany, więc umówiłam się z nim na dzisiejszy wieczór. Wiesz o co może mu chodzić? Rozmawialiście wczoraj przy barze.
- Nie wiem.- kłamię.- A ty skąd wiesz, że gadaliśmy?
- Akurat się odwróciłam i was zauważyłam. Uśmiechaliście się do siebie. Coś pomiędzy wa...
- Nie, nie i nie. Ja i Diego to dwie inne bajki.- śmieję się.- A co zazdrosna jesteś?
- Nie, wcale. Ja tylko pyt...
- Tu me jedzie tramwaj. Zakochałaś się w nim.
- Nie.
- I po co okłamujesz samą siebie? Przecież widzę.
- No dobra. Podoba mi się. Ale ty nie lepsza. Myślisz, że nie zauważyłam. Masz chłopaka i to dlatego z nami się rzadziej spotykasz.
- Nie mam.
- Masz. Violu znam cię lepiej niż własną kieszeń. Powiedz kto to.
- Nie mogę.
- Czyli jednak ktoś jest. Wiedziałam.- mówi zadowolona sama z siebie.
- Dobra. Jest, ale nie chcę na razie tego ujawniać.
- Czemu?
- Nie chcę zapeszać.
- W ogóle słyszałam od Nathaniela, że Verdas ma dziewczynę. Dziewczyny w szkole są niepocieszone. Liczyła na coś.
- To może być jakaś plotka. Znasz Nathaniela.
- No znam, ale w końcu oni się przyjaźnią.
- Ciekawe kto to.
- Nie obraź się, ale myślałam, że to ty.
O mało nie wypluwam gorącej kawy. Fuck. Violka kurwa myśl. 
- Żartujesz sobie? Ja i on? Nigdy.- staram się mówić jak najbardziej wiarygodnie i chyba mi się udaje.
- Wiem. Przepraszam. Nie wiem skąd mi to przyszło do głowy.
- Dobra nie gadajmy o tym. Wypijmy kawę i muszę już wracać do domu.




Po dzwonku wchodzimy do sali, w której ma się odbyć lekcja biologii. Stęskniłam się za Verdasem. Nie rozmawialiśmy przez cały weekend. Siadam na swoim miejscu obok Naty i od razu odwracamy się razem do tyłu. Diego siedzi z Fran. No właśnie. Ta dwójka zachowuje się jakoś inaczej. Na pewno są razem. Później ich o wszystko wypytam. Do klasy wchodzi szatyn i nagle wszystkie rozmowy cichną tylko nasza czwórka ma to gdzieś i dalej ze sobą rozmawia.
- Widzę, że mamy chętnych do odpowiedzi w ten piękny poniedziałkowy poranek.
- O widzę, że komuś humorek dopisuje.- mówię i odwracam się z powrotem.
- Widzę, że od rana jest pani pyskata. W takim razie zostaniesz po lekcji. Napiszesz referat.
- Znowu?- pytam znudzona i zdenerwowana.
- Tak. Znowu. Jeszcze chcesz coś dodać do swojej wypowiedzi? Bo jeżeli tak to dostaniesz do napisania aż dwa referaty.
- Już nic.
- To super. A teraz odwróć się przodem do tablicy chyba, że wolisz iść od razu do odpowiedzi.
- Może mi pan od rana nie podnosić ciśnienia?- pytam odwracając się.
- Zawsze do usług.- uśmiecha się triumfalnie.
- Tak mi się nie wygodnie siedzi.
- No cóż. Przykro. Może wygodniej będzie ci u dyrektora albo w innej szkole?
- Chyba wybiorę dyrektora. Dawno z nim nie gadałam. Spoko gostek.- cała klasa zaczyna się śmiać.
- Widzę, że klasa również ma dobry humor i na pewno umie wszystko z poprzednich lekcji. W takim razie jako, że dzisiaj mam dobry humor wyciągamy karteczki i piszemy kartkówkę.
- Nie.- cała klasa zaczyna buczeć.
- Podziękujcie panience Castillo. A za narzekanie będziecie mieli dwa polecenia więcej.




Kiedy cała klasa opuszcza salę zostajemy tylko we dwoje.
- Śpiesz się, bo nie mam za dużo czasu.
- Uuu już humorek uciekł.
- Skutecznie mi go zepsułeś.
- Do usług, skarbie.
- Nie wkurzaj mnie.
Uśmiecha się do mnie i niespodziewanie przyciąga mnie do siebie po czym zaczyna składać na moich ustach namiętne pocałunki. Z początku ich nie odwzajemniam, ale po chwili oddaję się pieszczotom. Nagle sadza mnie na biurku nie przerywając pocałunku.
- Zawsze mi ulegasz.- uśmiecha się triumfalnie.
- Nie bądź taki dumny z siebie. Miałam zostać w sprawie referatu.
- Odpuszczę ci go, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Przestań pyskować aż tak na lekcjach, bo następnym razem dostaniesz nie jeden, nie dwa, a trzy referaty do napisania.- mruczy mi do ucha.
Zarzucam swoje ręce na jego szyję i całuję słodko.
- Ale masz dzisiaj dobry humor.- mówię po oderwaniu.
- Teraz mam jeszcze lepszy.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
- Muszę już iść. Chciałam porozmawiać z Diego i Fran. A tak w ogóle Nathaniel wszystkim rozgaduje, że masz dziewczynę.
- No i co z tego?
- Rozmawiałam wczoraj z Fran. Ona myślała, że to ja.
- Ale już nie myśli?
- Nie.
- No to dobrze.
Łączy nasze usta w namiętnym pocałunku, ale przerywa nam dzwonek na lekcję.
- Muszę iść. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia, kochanie.
Składam szybkiego buziaka na jego ustach i wychodzę szybko z klasy.




- I co z tym referatem?
- Odpuścił mi.- uśmiecham się zwycięską.- Ale nie rozmawiajmy o mnie. Ty i Diego. Czyżby coś pomiędzy wami się zmieniło?
- No troszkę.
- Troszkę?
- Jesteśmy razem!- piszczy.
- Gratuluję.
- Diego chce żebyśmy poszli dzisiaj do klubu.
- Świetny pomysł. Dzwoniłam wczoraj do taty w sprawie wyjazdu. Zgodziłam się.
- To cudownie. Kiedy lecisz?
- Za półtorej tygodnia.
- Tak szybko?
- Niestety. Chociaż z drugiej strony odpocznę sobie.
Uśmiecham się. Dawno nie byłam w Nowym Jorku. Po rozmowie z Fran postanowiłam lecieć z nimi. Odpocznę sobie. Od nauki, od Seattle, od Leona. No właśnie. Leon. Muszę mu powiedzieć. Nie będzie zadowolony. Nie będziemy się widzieć aż dwa tygodnie.


 Cześć kochani. W końcu znalazłam czas i nadrabiam zaległości na jednym i drugim blogu. W końcu mam niedzielę dla siebie. Mam nadzieję, że rozdział się wam spodoba. Czekam na opinię pod rozdziałem. :) Przypominam, że od 23 do 1 kwietnia nie będzie mnie na blog. Taki mały urlop. :) Do następnego! 
Xxx. 

PS. Jeżeli są jakieś błędy to z góry przepraszam. 









16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Doczekałam się rozdziału I tutaj ❤

      CUDOWNY
      GENIALNY
      WSPANIAŁY
      FANTASTYCZNY
      BOSKI

      Diego sie ogarnął i pogadał z Fran. Są razem! Ajć!
      Violka nie pyskuj tak! Leonek później da Ci karę. Nie mam na myśli referatu 😂😂
      Diego domyślił się, że V kogoś ma. Już wie, ale nie wie kto to taki. Fran też nic nie wie.
      A to podejrzenie było trafne.

      Violka wyjeżdża do NY. Na dwa tygodnie! Verdas nie będzie szczęśliwy. Upsss.
      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      PS. Miłego odpoczynku w gronie rodzinnym! 😙😘

      Usuń
  2. Świetny
    Fran cos podejrzewa;)
    Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww jaki piękny rozdzialik.
    Lubię zachowanie Leona i Violetty na lekcji. Uuu pyskata.
    Wyjeźdza do NY. Leon nic nie wie. Trzeba mu powiedzieć. Viplka szykuj się na rozmowę.
    Fran prawie odkryła. Ona dobrze myśli.
    Violka powinna studiować aktorstwo hihi
    Pozdrawiam Patty;*
    Buziaczki♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny
    Niesamowity
    Jak ja ich uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następny bo już dawno po 1 a już jest maj

    OdpowiedzUsuń